POŁOŻENIE i UROKI (OSOBLIWOŚCI)

Kończyce to wioska rolnicza położona w Małopolsce, w powiecie krakowskim. Stanowi jedno z 17 sołectw gminy Michałowice. Wieś leży nad rzeką Dłubnią, a jej malownicze tereny wchodzą w granice Dłubniańskiego Parku Krajobrazowego. Tereny Kończyc zachęcają do spacerów brzegami rzeki w pobliżu malowniczych łąk i pól. To tu można spotkać bociany, sarny i inne zwierzęta oraz doświadczyć kojącej ciszy i spokoju, zaledwie kilka kilometrów od gwarnego i ruchliwego Krakowa.

Mimo, że zabudowa wioski skupiona jest w dolinie warto odbyć spacer na wzniesienia występujące w północno – wschodnim rejonie wioski skąd można podziwiać panoramę Tatr. 

Kończyce posiadają również swoją wyspę, a dzieje się tak za sprawą tzw. Młynówki. Jest to odnoga Dłubni stanowiąca element przedwojennego systemu rzecznego. Ciek ten ma za zadanie doprowadzić wodę z głównej rzeki do nadal czynnego drewnianego młyna wodnego, który mełł mąkę już w czasach schyłku zaborów. Piętrzenie wody na Dłubni odbywa się poprzez przedwojenny jaz, a przelewająca się przez stawidła woda brzmi niczym górski wodospad, poetycko zwany “kończyckim wodogrzmotem”.

Budynek młyna wart jest większej uwagi. Z zewnątrz widoczna jest komora turbinowa oraz kanał ulgi. Wewnątrz wzrok przykuwa układ i konstrukcja dawnych, w większości drewnianych, urządzeń młyna. Tu można również skonfrontować dawną i obecną technologię produkcji mąki, porównując stare mechanizmy do stojącego obok współczesnego młyna elektrycznego.

Strudzony gość Kończyc spocząć może również na brzegiem stawów rybnych sąsiadujących z młynem i posłuchać odgłosów wsi i przyrody oraz zadumać się nad historią – młyn w Kończycach wspominany jest w zapisach historycznych z datą 1493.   

Po odpoczynku, na dalszej trasie spacerowej przez Kończyce można natknąć się na „łowców miodu”. Warto też zjawić się u nas w dzień świąteczny, zwłaszcza na rezurekcję, Boże Ciało lub dożynki. Jest to czas kultywowania wspaniałych tradycji ludowych i możliwość podziwiania mieszkańców Kończyc i sąsiednich miejscowości w strojach krakowskich. W takie dni o oprawę muzyczną dba “Wieniawa” – orkiestra dęta z Raciborowic, której szeregi licznie zasila młodzież naszej wioski. 

W Kończycach jest też coś dla poszukiwaczy mocnych wrażeń. Kiedy nadciągają gorące dni czerwca i lipca Kończyce bywają jak Afryka. Nagłe burze powodują zjawisko na kształt afrykańskiego WADI. Na Czarnym Lądzie “wadi” to suche formy dolinne występujące na obszarach pustynnych, które w czasie pory deszczowej wypełniają się wodą, tworząc niekiedy wartkie, długie i kręte rzeki. Kończyckie “wadi” to tzw. powodzie błyskawiczne – ze wzniesień otaczających wioskę, ku Dłubni pędzą hektolitry wody, która mieszkańcom niejednokrotnie przysporzyła zmartwień, przypominając o sile natury.

Natura ma też inną, łagodniejszą stronę, a płynąca woda odsłania ślady odległych epok, na długo zanim stanęła tu ludzka stopa. W wąwozach wyżłobionych przez wodę, ściany i podłoże stanowią margle okruchowe, w których jeśli się dobrze przyjrzeć, można odnaleźć skamieliny.

Wiedza o przeszłości to ważny element ludzkiego życia, bo drzewa nie rosną bez korzeni, dlatego delikatnie zanurzmy się w to co działo się w Kończycach od ich zarania. Zapraszamy do zakładki HISTORIA.